Seed

wiatr nie porusza ni jedną stronicą
spasłe cielsko za bardzo
nie do ruszenia tłuszczem wydarzeń ocieka

wylewają się spod siedzenia historii oleistej
odpady królewskie
przywdziewając kształty ziewająco grubaśne

byłe i niezastane wydarzenia
zakwitłe i rdzą zjedzone czucia
wodowania lotów chmurnych

już nie ponumerowane
spływają
już nie do odróżnienia jednoczone w

bezgłośnym westchnieniu spływającej kakofonii
o dużej wrażliwości
o wyjątkowej częstotliwości

zaczyna cuda swe prawdopodobieństwo
że ciecz wspaniała
zostanie wysłuchana

plama namierzona
radarem błyskawicy
tego nerwu kosmicznego

życie nowe
nie zmęczone
doskonalsze świetlnymi doświadczeniami

uśmiecha się do ludzkości
tak szeroko że prawie nas zjada
ale nie zjada przecież

Komentarze