Junkie









Miłośnik na chwiejnym
Taborecie w kuchni
Całkiem siwy załamany
Słomiany wdowiec

Lewa ręka nieśmiała
Dygocze sięga po krzyżówkę
Złudzenie oszukać los
Straż pożarna

Bez piekielnej ukochanej
Prawa ręka drży bardziej
Póki czas ołówek ostrzyć
Pierwsze hasło do roboty

Czarna rozkosz z Etiopii

Jeszcze nadzieja gasi biedę
Zamknięcie krat murzynką
Ostrzeżenie zastrzyk dreszczu

Nie zmieści się za małe
Dla niej lochy mroczne
Potrzeba miejsca więcej przestrzeni

Łza moczy K rozpływa się
W rozkoszy myśli nieodwołalności
Spokój przybywa z odsieczą mężowi

Już ostatni krwawy łuk
Konwulsja strachu delirium zagłady
Nie ma z kim walczyć wrogiem Herkules

Podła wolność w czarnym więzieniu
Para buch koła w ruch
Oczy jaśnieją szaleńca szczęściem

Kraty więzienia rujnuje pociąg
Tonami swymi mocą napędu
Jest droga jasna cel oczywisty

Gwizdek szaleje woda gotuje
Włos siwy ginie policzki rumieniec
Barwy bojowe odważne srogie

Szczęście moc przyjacielski uścisk
Nie telepiącej się dłoni z Herkulesem
Przymierze po wieczność

Wojna stuletnia z wiatrakami
Herkules wdowiec i Don Kichot
Kompani w dzień sądu przedostatecznego

To wszystko dla niej
Dla tej wybranej
Dla parzonej damy serca

O radości
O weselu
Gorąca
poezjo
trwaj!

Komentarze