Here

Szanowna Pani Wisławo,

Przeczytałem wczoraj wieczorem tom wierszy Here.
I od razu pomyślałem sobie:
Nie mogę nie wysłać listu w kształcie wiersza w zaświaty do Pani.

Chciałem powiedzieć, że mam uzasadnione pretensje do tych słów,
Które miałem w postaci rozrzuconych co prawda ale jednak myśli,
A Pani mi je tak jakby wykradła i przepisała do tomiku bez pytania mnie o zgodę.

Zdaję sobie sprawę jak trudno byłoby w zaistniałej sytuacji,
Tj. kiedy ze zrozumiałych powodów nie może Pani stawić się na rozprawie,
Uzyskać choćby kompromis w sądzie.

Wiem, że ciężko będzie mi teraz udowodnić moje racje,
Jednakowoż nie mogę sobie pozwolić na to, aby ta rzecz,
Tak bardzo mnie dotykająca,
Pozostawiona została bez choćby próby polubownego jej,
Że tak się wyrażę,
Załatwienia.

Zatem w zamian za, bardziej lub mniej świadomą Pani kradzież myśli z mózgu mojego,
Nazwijmy ją nawet wypadkiem przy pracy lub zapożyczeniem połączonym z zapomnieniem
(Na Pani korzyść działa fakt, iż nie miała Pani dwudziestu już lat pisząc rzeczone wiersze),

Tak więc w zamian za tę pożyczkę bez pytania
Ja proponuję, aby Pani nie miała do mnie żalu,
Kiedy ja będę w analogiczny sposób
Zapożyczał od Pani niektóre słowa,
Może też sposób pisania i inne chwyty z tomu Tutaj
I jeśli sprawa zapożyczeń mieć się będzie podobnie,
To również z innych zbiorów,
Których jeszcze nie czytałem,
Ale zrobię to niebawem,
I tak niby bezwiednie i trochę od niechcenia
Będę słowa te przetwarzał na własną modłę,
Dopóki nie wyrobię sobie własnego stylu pisania.
Nazwijmy to umownie inspiracją.
(Na moją korzyść działa fakt posiadania przeze mnie młodego jeszcze wieku).

Z góry dziękuje za...
Przepraszam: Może jednak z dołu,
Dziękuję za pozytywne rozpatrzenie roszczeń.

Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję – do zobaczenia.

Łukasz z Wrocławia.

Komentarze